sobota, 20 lipca 2013

7 znowu to robicie

Szliśmy już dobre pół godziny. Gdy już zbliżaliśmy się ku celowi przystanęłam i odwróciłam się przodem do Hayato.
-Słuchaj-powiedziałam beznamiętnym głosem.-Macie Nie zabijać demonów zamieszkujących ten las, nawet jak was zaatakują. Podejrzewam że twoi przyjaciele znają drogę do wioski więc mogę cię tu spokojnie zostawić. 
-N...nani?-spytał lekko zszokowany.
-Chyba nie myślałeś że będę się z wami szlajać co?-spytałam znudzona.
-Iie-powiedział lekko zażenowany- Gdzie dokładnie są?-spytał już normalnie
-Idą w tą stronę. Wyczuli nas. Wystarczy że poczekasz jakieś 5 lub 10 min.-odpowiedziałam dalej tonem mogącym zamrozić drzewo.-Głupi kundlu!-krzyknęłam do wilka który szedł cały czas z nami, o dziwo w milczeniu przeszedł całe 30 minut!
-Z szacunkiem Meg!-warknął skracając moje imię by mnie zirytować.
-Ichi, nie mów do mnie Meg, nii z szacunkiem odzywam się tylko do silniejszych, san masz nie atakować tylko po to żeby mnie sprowokować.-powiedziałam spokojnie.-Ayami, Ayumu! Idziemy!-powiedziałam do przypatrujących mi się w ciszy bliźniaków.
-Hai!-krzyknęli równo. Ruszyłam z powrotem a za mną podążyło zielonookie rodzeństwo. 

***Na drugi dzień w wiosce na ulicy***
-Ayami!-zawołał swoją siostrę, która siedziała pod domkiem ich opiekunki,biegnąc podekscytowany  Ayumu. Dziewczynka z zainteresowaniem przypatrywała się swojemu bratu.-Ayami-wydyszał gdy już do niej dobiegł.-Mam pomysł-wysapał. Ayami od razu wstała i poszła za bratem, który znów gdzieś ruszył biegiem. 
 **W tym czasie Megumi**
,,Cholera!Siedzę tu i siedzę i nic nie umiem wymyślić!''-myślała biało włosa dziewczyna siedząc na dużej gałęzi drzewa.-,,Czemu mnie nie zaatakował? Przecież mnie wyczuł. A może...''-jej przemyślenia przerwał szmer dochodzący z dołu.
-Ayami, jesteś pewna że tu widziałaś ostatni raz Megumi-Nee?- spytał lekko nie dowierzając Ayumu. Dziewczynka lekko pokiwała główką na tak. Białowłosa zwinnym ruchem zeskoczyła na ziemię nie robiąc przy tym zbędnego hałasu, dzięki czemu dzieciaki nie zauważyły jej, równie cicho do nich podeszła i powiedziała zmieniając głos na grubszy, bardziej męski
-A co takie szkraby robią pod moim drzewkiem?-maluchy ze strachem w oczach powoli się odwróciły, gdy zobaczyły kto za nimi stoi poczuły ulgę i rzuciły się na szyję swej siostry, ta jednak unikając ataku wskoczyła na drzewo przez co czarnowłose bliźniaki miły bliskie spotkanie z ziemią.
-Nee-chan! Znowu to zrobiłaś-powiedział pełnym wyrzutu tonem głosu Ayumu. Wstał i pomógł swej siostrze bliźniaczce się podnieść
-Wy też znowu to robicie-powiedziała śmiejąc się czarnooka.
-Ech...-małe rodzeństwo westchnęło równocześnie.
-No dobrze! Zagram wam na zgodę, dobrze?-spytała spoglądając na nich radośnie
-Hai!!-krzyknęli a w ich oczach było widać podekscytowanie i niecierpliwość. Białowłosa siadła na gałęzi, zamknęła oczy i zaczęła grać< Gra na flecie > Znów po policzku spłynęła jej łza, jedna samotna łza. Gdy już skończyła dalej z zamkniętymi oczami wciągnęła głośno powietrze. Usłyszała jak ktoś klaszcze. Nie było to żadne z bliźniaków więc białowłosa otworzyła swoje oczy znów ukazując światu ich hebanowy odcień.
-Czego tu szukasz Hayato?-spytała znów tym swoim bezuczuciowym tonem.
-Jakież miłe i pełne łez powitanie-powiedział z przekąsem chłopak stając obok dwójki zszokowanym dzieciaków.-Przyszedłem spytać czy nie chciałabyś wyruszyć ze mną i moimi przyjaciółmi.-powiedział poważnym tonem.
-Myślałam że jesteś na tyle mądry że zrozumiesz iż strażnik nie może opuścić swego stanowiska. Chłopak jakby się takiej odpowiedzi spodziewał, westchnął ciężko.
-Wiem o tym. Ale wiem również że ten las za tydzień zostanie zrównany z ziemią...
-Skoro o tym wiesz to powinieneś był również zrozumieć że nie ucieknę.-powiedziała dziewczyna.
-Czyli wiesz?!-spytał zdziwiony chłopak.
-Hai-powiedziała patrząc na las za plecami gości i uśmiechając się smutno-Dokładnie za 7 dni przybędzie tu pewien demon łaknący mojej mocy.By mnie sprowokować spali cały las, demony pożre lub przekabaci na swoją stronę a wioskę sobie podporządkuje.
-Skoro wiesz to powinnaś ostrzec innych oraz uciec z tond.
-Baka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz