środa, 31 lipca 2013

13 A ty się czepiasz tego że cię nie słucham?

***Hayato***
Siedziałem sobie spokojnie na werandzie <czy jak to tam się nazywa> i podziwiałem małe oczko wodne na powierzchni, którego pływały płatki sakury<wiśni>. Powoli mój wzrok zawędrował w stronę reszty ogrodu, był naprawdę zadbany oraz, cóż, nie oszukujmy się, był po prostu piękny. Cztery wielkie drzewa wiśni naokoło oczka. Z jednej jego strony wychodził kamienny chodnik prowadzący do domu oraz przechodzący po całym ogrodzie. Niedaleko mnie były posadzone białe róże,które otaczały cały dom. Pewnie oglądał bym dalej ten jakże piękny krajobraz gdyby nie krzyki dochodzące z domu. Leniwie wstałem gdyż na pewno to znowu te pajace się kłócą. Powoli ruszyłem w stronę źródła krzyków. Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłem biało okiego krzyczącego na białowłosą.
-Co się dzieje? Czemu jesteś na nogach Megumi?-spytałem bardzo zdziwiony faktem że w ogóle potrafi ustać.
-Jak to co się dzieje do cholery?! Ta uparta  dziewucha w ogóle mnie nie słucha!-krzyczał teraz na mnie.
-Nie znam cię, nie wiem gdzie jestem a ty się czepiasz tego że cię nie słucham? Żałosne-powiedziała tak jadowitym a zarazem zimnym tonem że aż miałem chęć się schować. Mój towarzysz jakby teraz coś rozumiejąc uśmiechnął się szeroko i podał jej rękę.
-Jestem Shiro <biały> Pan powietrza i demonów lotnych. Niektórzy zwą mnie Kaze <powietrze>-powiedział szczerząc się jak małpa do banana <nie umiałam się oprzeć>. Dziewczyna uścisnęła jego dłoń.Po chwili ją puściła.
-A teraz, skoro mnie znasz-powiedział śmiejąc się tryumfalnie-to może jednak się położysz?
-Nie.-znowu krótka odpowiedź.
 Czy aż tak strasznie się zmieniła w tak krótkim czasie? Czy śmierć tej dwójki była aż taką stratą? Czy...-Z moich zamyśleń wyrwał mnie krzyk przyjaciela. Od razu spojrzałem na niego. Zobaczyłem że jest przygwożdżony do ziemi przez białego wilka. Po czarnookiej ani śladu więc..
-Jak ty to?...-spytał zszokowany chłopak. A ku mojemu ogromnemu zdziwieniu ten wilk odezwał się głosem białowłosej.
-Powiedziałam że idę, więc ktoś tak słaby jak ty mnie nie zatrzyma-powiedziała wilczyca i zeszła z Shiro i zmieniła się z powrotem w człowieka. Teraz uważniej się jej przyjrzałem. Miała długie aż do kolan białe włosy. Jej czarne oczy połyskiwały groźnie. Karnacja dziewczyny była śnieżno biała, tak jakby nigdy nie widziała słońca. Ubrana była w białe kimono przewiązane czarną wstążką. Jej ciało było dobrze zbudowane<chyba wszyscy wiedzą o jaką budowę chodzi xD >ona była dość wysoka. Prawie mi dorównywała.
-Dobra Megumi. Posłuchaj. Musisz się jeszcze położyć ponieważ twoje ciało jest dość osłabione. Ruszając się dalej pogorszysz tylko sprawę...
-Nie pouczaj mnie. Ciebie też nie znam więc nie mam zamiaru cię słuchać-powiedziała ostro, patrząc na mnie kontem oka. Ja przypomniałem sobie że ta ma prawdopodobnie amnezję więc nie zdziwiłem się tak mocno.
-Ech...-westchnąłem głośno-Znasz mnie, ale skoro chcesz to się przedstawię-powiedziałem podając rękę białookiemu, który dalej w szoku leżał na podłodze. Ten przyjął pomoc i po chwili stał obok mnie. Dziewczyna na znak że mam się przedstawić kiwnęła lekko głową i patrzyła na mnie wyczekująco- Więc naprawdę to nazywam się Akai, nieznajomym przedstawiam się Hayato. Pod moimi rozkazami jest ogień jak i demony tego żywiołu. Niektórzy przezywają mnie Kasai <ogień, co do tego nie mam pewności :/>. To tyle.-Powiedziałem.
-Dobra, skoro cię znam i widocznie wy mnie też to kim ja jestem ?-spytała z kpiną, lecz ja słyszałem w jej glosie nadzieję na to że będzie coś pamiętać.
-Jesteś...


Dobra kochani. Zauważyłam że nieźle was rozpieszczam -.-
M:Takimi krótkimi rozdzialikami?!. Ty powinnaś co najmniej 10 takich dziennie wstawiać >.<
Aut: A ty co się tak o to rzucasz, co? =.=
M: No bo ileż do cholery można czegoś nie pamiętać ?! >.<
Aut: Tak już jest jak za dużo się pije na imprezie -.-
M: Co...J...Jaka impreza? No co ty, ja? ^.^
Aut: Dobra, dobra, ja już tam wiem jakie ziółko... -.-
Sh: Ziółko? Gdzie?! *o*
Aut, M: Nigdzie kretynie >.<
Sh: Jak wy możecie tak mnie obrażać T.T
Aut: Cichaj już -.-
.........
Aut: dobra kochani ^.^...Kocham was wszystkich! Pa xD
M: Cóż za wzruszające  pożegnanie -.-
Aut: C...cichaj no >.<
M: Ludzie! pamiętajcie o mnie T.T
Sh: Wiem że o mnie śnicie panie -.+
Aut, M: chciałbyś -.-
Sh: Niszczycie moje samopoczucie T.T
Aut, M: Tak, tak...
Aut: Pa ludzie :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz