poniedziałek, 16 września 2013

Rozdział 17 Dzień jak co dzień

-Okej! Przyznać się! KTO DO CHOLERY JASNEJ NALAŁ MI SUPER GLU DO SZAMPONU??!!-darł się na cały dom Mizu. Ja w tym czasie wraz z Kaze chowaliśmy się w moim pokoju. -JAK WAS DORWĘ TO NOGI Z DUPY POWYRYWAM!!!!!!!!-krzyczał dalej.
-Chyba już wie.-szepnęłam cicho do białookiego. Ten tylko na mnie zerknął i się cwaniacko uśmiechnął.
-Pewnie tak.-odpowiedział dalej głupkowato chichocząc.Nagle usłyszeliśmy donośne tąpanie.
-O cholera!-szepnął biało-oki.-Szybko! Do szafy!-powiedział do mnie, i nim zdążyłam cokolwiek zrobić, zostałam zaciągnięta do ciasnej ,ciemnej, oraz podejrzanie śmierdzącej szafy.
-Co tak wali?-spytałam cicho
-Nie wiem. I na razie wole nie wiedzieć.-odpowiedział mi chłopak. W tym momencie usłyszeliśmy huk oraz kroki kierowane w stronę naszego schronienia. Oboje zastygliśmy. Kiedy drzwi się otworzyły przytuliliśmy się i zaczęliśmy krzyczeć.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!-krzyk ciągnął się z naszych gardeł dopóki ktoś nie uciszył nas głośniejszym wrzaskiem.
-DO JASNEJ, CIASNEJ ORAZ CIEMNEJ!!!!!!!!!!!!-Wydarł się Aoi.-ZAMKNĄĆ JAPY!!!!-W tym momencie się uciszyliśmy,a on wziął głęboki wdech-Teraz gadać-mówił przez zaciśnięte zęby.-Czyj to był pomysł?-wysyczał wściekle. Oboje jak na zawołanie oderwaliśmy się od siebie, wymieniliśmy spojrzenia i równocześnie spytaliśmy.
-Ale o co chodzi?
-O co chodzi?-spytał jakby sam siebie.-O co chodzi?!-zaczął trochę głośniej-No do cholery o co chodzi?!?!?!-wrzasnął, w jego oczach mignął złowieszczy płomień a na czole niebezpiecznie zaczęła pulsować żyłka.-Ja wam powiem o co chodzi! Chodzi o ten klej, przez który mam teraz na głowie "to"-powiedział wskazując palcem włosy. Gdy spojrzeliśmy na głowę wkurzonego brązowookiego natychmiast wybuchnęliśmy śmiechem.
-Muahahahahahahahahahahaha!....C...Co....co ta.....Ta ry....r....ryba tam robi?-wydusiłam między salwami śmiechu.Shiro nie był inny. Również nie powstrzymując śmiechu powiedział.
-P...Pa....Pasuje....Ci.-wyszeptał chwytając się za brzuch.
-Ta.-powiedział zmarnowany chłopak widząc że na razie nic do nas nie dotrze.
-Nie smuć się!-powiedziałam klepiąc go w ramię.-Ta ryba dodaje ci charakteru!-mówiłam dalej głupkowato się uśmiechając.
-Ech.-westchnął głośno.-Megumi,jak tam ćwiczenia?-spytał już spokojnie.
-Cóż, całkiem nieźle.-odpowiedziałam z powagą.





No więc koniec tej notki xD. Ciszę się ze wreszcie to dodałam xD. Pa >.<

3 komentarze:

  1. Hej w końcu się doczekałam kolejnego rozdziału i w prawdzie wyszedł ci super nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)

    A co do mojego opowiadania muszę poinformować iż kolejny rozdział może być opóżniony z pewnych powodów więc z góry przepraszam:(

    Mayume Ami

    OdpowiedzUsuń
  2. Super glu + szampon = wspaniała kombimacja. Aż się ryczeć chce.
    Nogi z....?
    Już tą groźbę gdzieś słyszałam.
    :D
    Hahahhah, śmieszny ten rozdział.

    OdpowiedzUsuń